W 2023 roku dużo czasu przeznaczamy na podwyżki. Tak jest też tym razem, ponieważ zdrożeje przejazd jedną z autostrad. Czy alternatywne drogi to już zdecydowanie lepsza opcja?

Inflacja jest trudnym do zwalczenia zjawiskiem w gospodarce. Wzrost jednych produktów napędza podwyżkę następnych i ludzie, którzy otrzymywali wcześniej określoną wypłatę, chcą wyrównania różnicy w dochodach, co prowadzi do dalszego wzrostu cen i powtórzenia na nowo całego procesu. Jeśli nikt nad tym nie zapanuje, w skrajnym scenariuszu, może dojść do hiperinflacji. W przypadku opłat za autostradę również mówimy o podniesieniu cen.

Wyższe koszty przejazdu odczują konsumenci?

Obojętnie, czy jesteśmy małą firmą, dużym przedsiębiorcą, czy pracownikiem na etacie, koszty transportu wpływają na nasze życie. Przewozimy niemal wszystko, aby dostarczyć towar do sklepów, fabryk i magazynów. Jeśli jedna ze zmiennych w kosztach całej usługi drastycznie rośnie, całkowita wycena transportu z punktu A do B z czasem powinna być zaktualizowana. W związku z tym, czy podwyżka na jednym z odcinków autostrady w Polsce to powód do niepokoju?

Zdrożeje przejazd jedną z autostrad!

Jak poinformowała Autostrada Wielkopolska od dzisiaj obowiązuje nowa stawka za przejazd odcinkiem Nowy Tomyśl – Konin. Przyczyny wzrostu cen na autostradzie argumentuje się m.in. inflacją, wyższymi kosztami kredytów i innymi czynnikami. Z punktu widzenia użytkowników tej drogi najwięcej zapłacą firmy transportowe, ponieważ najbardziej odczuwalna zmiana w cenach dotyczy ciężarówek.

Jednak już w przypadku samochodów osobowych warto sobie przeliczyć, czy aby na pewno czas zaoszczędzony na przejeździe autostradą, kwota wydana na paliwo i opłata autostradowa ciągle dają nam taką przewagę nad drogą alternatywną, że 10 czy 15 minut różnicy jest warte takich kosztów. Zwłaszcza jeśli po konkretnym odcinku drogi poruszamy się regularnie i przejazd zmienia się w stały miesięczny koszt, zamiast być okazjonalnym wydatkiem.