Pierwszego lipca zaplanowano drugi w tym roku wzrost pensji minimalnej. Z pozoru dobra informacja, może okazać się katastrofą dla gospodarki. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę!
Oczywiście bardzo szlachetną ideą jest wzrost pensji statystycznego mieszkańca Polski. Ludzie powinni mieć możliwość zarabiania pieniędzy, które pozwalają im na godne życie przez cały rok. Wzrost pensji minimalnej ma w teorii pomóc najsłabiej uposażonym Polakom radzić sobie z codziennością. Jednak każda decyzja podjęta pochopnie, może mieć swoje bardzo poważne konsekwencje.
Wzrost pensji to zły pomysł?
Podniesienie minimalnego wynagrodzenia z punktu widzenia mieszkańca Polski, może mieć tylko dobre konsekwencje. Jednak każda decyzja ma swoje dwie strony. Podwyżka najmniejszego wynagrodzenia oznacza, że pracodawca ma także większe koszty utrzymania pracownika. Aby pozostać na rynku, musi on pokryć podwyżkę przykładowo wzrostem cen. To przekłada się na niewielki, ale jednak skok inflacji, przez co podwyżka, jaką otrzymały osoby z najniższą pensją – przestaje być wystarczająca.

W skrajnej sytuacji firmy przestają być wydolne finansowo i są zmuszone ogłosić upadłość. Z tego powodu ludzie, choć na początku mieli wizję lepszej sytuacji finansowej ostatecznie, mogą znaleźć się bez pracy. Dużo lepszym rozwiązaniem jest inwestowanie w rozwój kraju przez stymulowanie firm do rozwoju, które samodzielnie na podstawie wygenerowanego zysku i większej konkurencji, będą zmuszone zawalczyć o pracownika – między innymi lepszym wynagrodzeniem.
Zmęczony pracownik to problem
Konieczność wyższego wynagrodzenia i utrzymania motywacji do pracy przez pracowników, paradoksalnie może wiązać się ze wzrostem obowiązków. Ludzie przemęczeni w swojej pracy stają się problemem dla społeczeństwa. Osoby długotrwale zmęczone powodują więcej wypadków, są mniej skupione za kierownicą. W związku z tym skutki podwyższenia pensji minimalnej mogą być bardzo zróżnicowane i nie w każdym przypadku muszą one być wyłącznie pozytywne.
Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się o tym niebawem. Na tę chwilę pozostaje nam czekać na rozwój sytuacji i obserwowanie, ile firm wytrzyma taką zmianę.
źródło: money.pl