Jazda samochodem osobowym wiąże się z pewnym ryzykiem, o którym niewiele myśli. Toyota w trosce o bezpieczeństwo swoich klientów tymczasowo zakazuje jazdy swoimi samochodami. Powodem jest poważna usterka jednego z modeli, która wprost zagraża życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego.
Toyota od wielu lat słynie z wysokiego poziomu trwałości swoich modeli. Można powiedzieć, że jeśli chcemy jeździć autem, które sprawia minimum problemów i niekoniecznie zależy nam na super emocjach związanych z wrażeniami z jazdy, powinniśmy wybrać jeden z modeli japońskiego producenta. Jednak, jak się okazuje, nawet najlepszym zdarzają się problemy konstrukcyjne, które mogą być powodem awarii.
Przyczyną są nadmierne oszczędności?
Od wielu lat wiadomo, że firmy o międzynarodowym zasięgu mierzą się z zupełnie innymi problemami od tych przedsiębiorstw, które działają na mniejszą skalę. Stąd księgowi zatrudnieni w korporacjach mają w zasadzie jedno zadanie – ograniczyć do minimum koszty i zmaksymalizować zyski. Skutkiem takiej strategii biznesowej są decyzje o nawiązaniu współpracy z innym koncernem samochodowym, stworzeniu modułowych platform zawieszenia, które można niemal dowolnie modyfikować.
Na koniec znajdziemy również oszczędności widoczne w jakości materiałów, możliwości wykupienia dodatkowego wyposażenia, czy samej jakości konkretnych podzespołów. Jeśli zrobimy je z tańszych materiałów o 1 Euro, w skali milionów sztuk zyski formy będą dużo większe. Czy taką drogą poszła Toyota?
Toyota zakazuje jazdy tym modelem samochodu!
Japoński producent poinformował, że w modelu Toyota bZ4x mogą odkręcić się samoczynnie śruby w kołach, co może doprowadzić do odczepienia się obręczy od piasty. Skutków takiej usterki raczej nikomu nie trzeba zbyt mocno opisywać. Dlatego do czasu poznania przyczyn awarii, a także naprawy wszystkich wyprodukowanych dotychczas sztuk bZ4x Toyota zaleca trzymać ten model na parkingu lub w garażu.