W sezonie jesienno zimowym ogrzewanie jest kluczowym źródłem ciepła w domach i w miejscach pracy. Po komplikacjach związanych z dostawami węgla, wiele osób zdecydowało się na alternatywny. Straż Miejska ma pełne ręce roboty przy kontroli pieców i tego, co jest w nich spalane.
Dla przedsiębiorców ilość podwyżek, jakie w ostatnich kilku latach zafundowała im gospodarka w tym również politycy, może wywołać zawrót głowy. Szczególnie podwyżki cen prądu i gazu, a także opału stanowią jedne z największych wydatków dla firm w skali miesiąca. W związku z tym zupełnie naturalne wydaje się to, że niektórzy chcą oszczędzać. Skutkiem oszczędności, jest spalanie produktów, które nie do końca nadają się do legalnego spalenia.
Zima jest wyjątkowo łaskawa
Przed wejściem w sezon jesienno-zimowy straszono nas, że przed nami jest zima stulecia. Aktualnie mamy blisko połowę tej pory roku za sobą, a temperatury za oknem są całkiem przyjazne. Dni oraz nocy z niskimi temperaturami, które zmuszają do zwiększenia znacząco wydatków na ogrzewanie, jest niewiele. Mimo wszystko ludzie chcą wypracować sobie przynajmniej drobne oszczędności. Tak do pieców różnej klasy trafiają przedmioty, które mogą być szkodliwe dla ludzi.

Spalanie oleju silnikowego w piecu?!
Do jednego z warszawskich serwisów samochodowych została wezwana Straż Miejska. Na miejscu okazało się, że w piecu na olej napędowy spalano również przepracowany olej silnikowy. Serwisy mechaniczne są zobowiązane do specjalistycznej utylizacji oleju silnikowego. Jednak taki proces jest kosztowny, co za tym idzie, część przedsiębiorców poszukuje oszczędności i chce nomen omen upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Straż Miejska kontroluje piece i nakłada mandaty!
Jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie, że w danym piecu spalane są przedmioty, które nie powinny się tam znaleźć, Straż Miejska może zachęcić nas do zaprzestania opalania zakazanymi substancjami i rzeczami. Jednocześnie istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo mandatu. Jeśli odmówimy, sprawa może zostać skierowana do sądu.