W każdym artykule o oponach powinno znaleźć się to stwierdzenie: opony są jedynym łącznikiem pojazdu z nawierzchnią! Dlatego od ich jakości, stanu technicznego i rodzaju zależy nasze bezpieczeństwo na drogach. Niewiele osób potrafi skutecznie wyjść z opresji, gdy opony stracą przyczepność i samochód wpadnie w niekontrolowany poślizg. Wpływ na to, jak zachowuje się ogumienie, ma ciśnienie, dlatego dzisiaj o tym kilka słów.
Kontrolowanie ciśnienia w oponach – odwlekany obowiązek
W życiu codziennym każdy z nas ma mnóstwo spraw do załatwienia, które zaprzątają naszą głowę. Zdarza się, że umykają nam drobiazgi, które z czasem mogą mieć wpływ na nasz portfel. To coś więcej niż przesada i doskonale pokazuje to przykład opon w samochodzie. Zakup opony do auta to nieco większy lub nawet bardzo duży wydatek, na który mamy bezpośredni wpływ. Jeśli zadbamy o optymalny poziom ciśnienia i unikniemy nadmiernego forsowania mieszanki przez gwałtowne hamowania, przyspieszanie lub skręty, posłuży ona dzielnie przez parę lat.
Część kierowców nieco zapomina, że ma w aucie opony i odwleka regularne sprawdzanie ciśnienia powietrza na inny dzień. Warto wypracować sobie nawyk kontroli stanu powietrza w każdej oponie przy każdym tankowaniu. Przełoży się to na oszczędności w portfelu w postaci mniejszego spalania, dłuższego użytkowania ogumienia i większej sprawności pojazdu.
Opony są wrażliwe na zmiany temperatury!
Trzeba zdawać sobie z tego sprawę, że powietrze, jeśli jest zamknięte w jakiejś przestrzeni, którą może być opona, zmienia swoje ciśnienie. Jest ono zależne przede wszystkim od temperatury. Im jest cieplej, tym mocniej gaz, jakim jest tlen rozszerza się. Gdy temperatura spada, wraz z nią opada ciśnienie. Dlatego w okresie jesienno-zimowym dobrym pomysłem jest przyglądanie się temu, jakie ciśnienie mamy w oponach. Dzięki temu utrzymamy obiecywany przez producenta poziom parametrów mieszanki, a to może okazać się bezcenne na śliskiej nawierzchni jesienią lub zimą.