Przemieszczanie się samochodem dzisiaj coraz częściej związane jest z korzystaniem z różnych aplikacji mobilnych. Jednak istnieją państwa, gdzie używanie niektórych z nich może skończyć się mandatem.
Wiosna i dosłownie za kilka dni kumulacja dodatkowych dni wolnych w kwietniu z okazji świąt wielkanocnych, a dalej w maju z powodu tradycyjnego majowego weekendu, mogą zachęcać do podróży samochodem po kraju i do naszych sąsiadów. W ostatnim czasie zwłaszcza na terenie Niemiec doszło do kilku zmian w przepisach, które utrudniają korzystanie z niektórych aplikacji mobilnych.
Sposób na unikanie mandatów mile widziany!
Jeśli dużo przemieszczamy się po Polsce i samochód jest nam potrzebny w codziennym życiu, każda kontrola policji i mandat karny jest czymś, czego chcemy uniknąć. Stosowanie aplikacji, które ostrzegają nas o kontrolach drogowych i ograniczeniach prędkości podnosi poziom bezpieczeństwa. Nie w każdym przypadku taka aplikacja w smartfonie klasyfikuje nas, jako pirata drogowego, który chce łamać wszelkie możliwe przepisy ruchu drogowego. Niestety niektóre państwa tak mogą postrzegać kierowców z takim wsparciem w telefonie.

Korzystasz z Google Maps i Yanosika? Uważaj!
Jednym z krajów, gdzie ludzie powinni mieć się na baczności, jeśli chodzi o korzystanie z Google Maps lub Yanosika, są Niemcy. U naszych zachodnich sąsiadów aktywne używanie tych aplikacji na smartfonie przez kierowcę, może się skończyć mandatem. Oczywiście Google Maps i Yanosik mogą działać sobie w tle i nie da się ich zauważyć na pierwszy rzut oka podczas kontroli drogowej. Jednak, gdy policjant ma uzasadnione podejrzenie, że korzystamy między innymi z tych asystentów w czasie jazdy, może poprosić nas o pokazanie telefonu. I w teorii nie powinniśmy odmawiać.

Istnieje furtka, która pomaga ominąć przepisy
Jak uniknąć mandatu w wysokości 75 Euro za używanie aplikacji, która ostrzega kierowcę o fotoradarach i kontrolach drogowych? Wystarczy, że ze smartfona korzysta nasz pasażer i pełni on rolę kogoś w rodzaju nawigatora lub pilota. W teorii nie może nasz pasażer wprost poinformować nas o kontroli drogowej, ale może zasugerować, żebyśmy zwolnili dla swojego bezpieczeństwa.