Jazda po drogach wiąże się z odpowiedzialnością za siebie i innych. W poniższym filmie cudem nie doszło do tragedii. Kierowca BMW wręcz zdemolował infrastrukturę drogową i z dużym prawdopodobieństwem uszkodził też pojazd autora nagrania.
Choć jest to truizm, to trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że przemieszczanie się po drogach wiąże się ze sporym ryzykiem. Przykładowo śmierć z ręki innego człowieka szacuje się na około 16 przypadków na milion. Utrata życia w wypadku samochodowym oscyluje na poziomie 28 przypadków na milion. Różnica jest znaczna, mimo tego wielu kierowców każdego dnia wsiada za kierownicę.
Jazda pod wpływem alkoholu
Szereg kampanii informacyjnych, które mają uświadamiać, że spożywanie alkoholu i jazda samochodem to złe połączenie, daje umiarkowane rezultaty. Raporty z 2022 roku wskazują, że policja zatrzymała 97 856 osób, pod wpływem alkoholu. Jest to aż 25% więcej w porównaniu do 2021 roku. Wysokość kary, ryzyko utraty prawa jazdy, a także pozbawienia wolności wydają się robić na kierowcach relatywnie niewielkie wrażenie.
Panuje przyzwolenie społeczne na jazdę pod wpływem alkoholu. Najczęściej szukamy wymówek w postaci – „to niedaleko”, „jadę tylko do domu”, „dobrze się czuję”, „policja mnie nie złapie”. Osobną kwestią jest wsiadanie za kierownicę z przekraczającym normy stężeniem alkoholu we krwi dzień po spożywaniu trunków. Część kierowców po prostu nie kontroluje realnego poziomu swojej trzeźwości i bazuje wyłącznie na odczuciach.
Cudem nie doszło do tragedii!
Na poniższym nagraniu według autora filmu pijany kierowca w BMW X6 wjeżdża w oznakowanie pionowe na jezdni. Taranuje znaki, a następnie jedzie jeszcze kilkaset metrów dalej, żeby ostatecznie zatrzymać się na barierze energochłonnej. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że sprawca całego zdarzenia wjechał akurat w elementy oznakowania drogi, poruszał się dużym SUV-em i spotkał na swojej drodze większy pojazd – ciężarówkę. Gdyby wjechał w kompaktowy samochód z rodziną na pokładzie, mogłoby dojść do tragedii.
źródło: Youtube / STOP CHAM