Współcześnie mamy pewnego rodzaju paradoks – Europa jest wspólnotą demokratycznych państw, które dają ludziom wolność i prawo wyboru. Ameryka kojarzy się z krainą wolności gospodarczej, gdzie jest tylko podstawowa grupa przepisów. Jednak Amerykanie gonią w tym zakresie Stary Kontynent – czy to dobrze?
Stany Zjednoczone przez wiele lat kojarzyły się, jako ostoja i kolebka kapitalizmu w dobrej i złej postaci. Gdzie słynny amerykański sen był dostępny dla większości osób, które podjęły się mądrej pracy. W zapatrzeniu na zachodnie wartości z radością wstąpiliśmy do Unii Europejskiej. Obecność we wspólnocie dała Polsce wiele. Wraz z nimi przyszły również przepisy i wewnętrzne regulacje „dla wspólnego dobra”.
Prawa zwierząt są bardzo ważne
Jako istoty inteligentne powinniśmy troszczyć się o ekosystem, który modyfikujemy pod swoje potrzeby. Psy, koty, dzikie zwierzęta oraz zwierzęta gospodarcze mają w Europie szereg praw, a ich właściciele wobec nich określone obowiązki. Przykładowo transport niektórych gatunków zwierząt jest ściśle określony przez przepisy. Nawet z pozoru zwykłe wycieczki z psem po okolicy lub na wakacje, nakładają na kierowcę obowiązek trzymania się pewnych zasad.

W Polsce za niezgodne z przepisami przewożenie zwierzęcia w samochodzie możemy dostać mandat karny w wysokości 500 złotych. Najczęściej małe zwierzątka muszą być przewożone w specjalnych kontenerach, średniej wielkości psy mogą być zaczepione specjalistycznymi pasami. Wszystko w trosce o bezpieczeństwo kierowcy, pasażerów i samego zwierzaka.
Amerykanie w tej sprawie gonią Europę
Projekt ustawy o przewożeniu i sprzedaży zwierząt w amerykańskim senacie. Okazuje się, że Amerykanie również mogą spotkać się z zakazami i nakazami, jakie nakłada na ich ustawodawca. Jeden z przedstawicieli Patrii Demokratycznej, dokładnie Lauren Book, postanowiła złożyć projekt ustawy, który reguluje przepisy dotyczące transportu psów i kotów na wzór europejskich zasad. Jeśli wszystko przejdzie przez demokratyczną maszynkę, już niebawem widok m.in. psów wyglądających radośnie przez otwarte okno samochodu, może być w USA prawnie zakazany. Czy to dobrze, że USA w tej sprawie goni Europę?