Wysoki mandat za ładowanie telefonu

W niektórych miejscach na świecie wydaje się, że ludzie już całkiem stracili umiejętność logicznego rozumowania. To, że nie powinniśmy pisać sms-ów, przeglądać Instagrama, czy YouTube’a za kierownicą telefonu jest jasne. Ale możemy rozmawiać, jeśli korzystamy z zestawu głośnomówiącego. To coś jak zabawa w „telefon parzy”. Tyle tylko, że tutaj stawką jest wysoki mandat.
Przekonał się o tym pewien szwedzki kierowca, który usłyszał wyrok sądu. Mężczyzna został skazany za trzymanie telefonu i umieszczenie go na podkładce do ładowania bezprzewodowego.
– Ponieważ trzymał telefon komórkowy w ręku, używał go w czasie podróży samochodem w znaczeniu, o którym mowa w pkt. 4 Sekcja 10 ordynacji o Ruchu Drogowym. Oskarżenie jest zatem uzasadnione – stwierdza Sąd Apelacyjny.
To co wolno, jak nic nie wolno?

Kierowca został zatrzymany przez policję, która zorientowała się, że kierowca podczas jazdy trzyma w ręku telefon komórkowy. Mężczyzna zaprzeczył popełnieniu przestępstwa i powiedział, że tylko przeniósł telefon z wewnętrznej kieszeni do bezprzewodowej ładowarki samochodowej. Na początku mężczyzna został uniewinniony w sądzie rejonowym, ale przegrał w sądzie apelacyjnym.
Sąd doszedł do wniosku, że samo trzymanie telefonu w dłoni jest wykroczeniem. Mimo że mężczyzna twierdził, że nie używał telefonu, a jedynie przenosił go z wewnętrznej kieszeni do podstawki ładującej. Zarzut uznaje się za zasadny po tym, jak „trzymał telefon komórkowy w ręku, czy używał go w czasie jazdy samochodem w znaczeniu, o którym mowa w rozdz. 4. Sekcja 10 e Prawa o ruchu drogowym.”