Audi A7 z 2014 roku to wciąż bardzo świeżo i dobrze wyglądająca sportowa limuzyna. Nic więc dziwnego, że cieszy się sporą popularnością na rynku aut używanych, tym bardziej że jej ceny wcale nie są już takie kosmiczne. Ale na niektóre ogłoszenia trzeba naprawdę uważać. Poniżej pokazujemy jedno z nich.
To Audi to koszmarny bubel
Są takie ogłoszenia, które już od samego początku „śmierdzą” na kilometr. Tutaj już tytuł aukcji: „Audi A7!! Benzyna!! Automat!! S Line!! Navi!! Skóra!! ZAMIANA!!” pokazuje, że coś jest z tym samochodem nie tak.
Na Facebooku portalu bez-wypadkowe.net pojawił się kolejny bubel dostępny w Polsce. Jak wskazują komentujący, na auta z Chodzieży i okolic trzeba bardzo uważać. Zazwyczaj staramy nie wrzucać się wszystkich do jednego worka, ale patrząc po tym ogłoszeniu… coś jest na rzeczy.
Według sprzedającego Audi A7 pochodzi z Niemiec, co jest nieprawdą. Samochód po raz pierwszy zarejestrowano we wrześniu 2014 roku w Stanach Zjednoczonych, skąd przyjechał bezpośrednio do Polski w 2017 roku.
Bogata wersja… ale dzwonów!!!
„Jest to egzemplarz rzadko spotykany w takiej bogatej wersji” – mogliśmy przeczytać w aukcji, gdy ta była jeszcze aktywna. Bogata to jest, ale historia szkód tego konkretnego Audi A7. Największa miała oczywiście miejsce w USA i została wyceniona na 68 000 dolarów, co zresztą zobaczycie na poniższych zdjęciach.
Można by pomyśleć, że ktoś sprowadził samochód z USA, naprawił go w Polsce i tyle. Ale to niestety nie koniec ciekawych historii tego samochodu. W Polsce Audi zaliczyło trzy kolejne szkody na łączną kwotę 110 000 zł! Pomyślcie tylko, co to musi być za ulep. A sprzedający twierdzi, że tylko zderzak malowany… Uważajcie na takie ogłoszenia!
Raport autoDNA i kopia ogłoszenia
źródło: bez-wypadkowe.net