Pojazdy poruszające się po europejskich drogach powinny w przyszłości stać się dużo czystsze. W tym celu w listopadzie poprzedniego roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję dla samochodów osobowych, dostawczych, ciężarowych i autobusów. Nowa norma Euro 7 wywołuje wiele kontrowersji, a szef marki Skoda przyznał, że będzie ona oznaczała koniec modelu Fabia.
Skoda wycofa Fabię z rynku
Nowa norma emisji spalin Euro 7 ma wejść w życie już w 2025 roku. Będzie regulować nie tylko emisje wydobywające się z rury wydechowej. Najnowsze przepisy będą obejmować także cząsteczki z hamulców i opon. Te są z kolei największymi źródłami emisji w pojazdach elektrycznych.
Komisja Europejska szacuje, że dodatkowe koszty jakie poniosą producenci z tytułu wprowadzenia nowej normy Euro 7 to około 90-150 euro na samochód. Czyli znacznie mniej niż 1 procent średniej ceny pojazdu w UE. A korzyści mają być pięciokrotnie wyższe. Tyle tylko, że za takie pieniądze producenci nie są w stanie tego wykonać.
Branża widzi to zupełnie inaczej i spodziewa się dużo wyższych kosztów. Może to doprowadzić do zniknięcia popularnych modeli z rynku. W szczególności dotyczyć to będzie segmentów mikro i małych samochodów. Koniec Audi A1 czy Forda Fiesty już jest oficjalny. A szef marki Skoda, Klaus Zellmer, w wywiadzie dla magazynu „auto motor und sport” powiedział, że gdy Euro 7 wejdzie w życie, Skoda będzie musiała wycofać Fabię z produkcji.
Szefostwo nie pozostawia złudzeń
Klaus Zellmer: – W obecnym stanie rzeczy tak. Wystarczy wziąć pod uwagę emisję drobnego pyłu z hamulców. Aby zachować zgodność z docelowymi wartościami granicznymi, potrzebowalibyśmy układu hamulcowego, który nie został jeszcze opracowany. A takich przykładów jest wiele więcej. Jeśli Euro 7 zostanie wdrożone zgodnie z obecnym planem, będzie to wymagało ogromnych inwestycji.
Skoda Fabia jest po Octavii jednym z najlepiej sprzedających się modeli czeskiego producenta. W 2021 roku samochód otrzymał nową generację opartą na tej samej platformie, co VW Polo. Według magazynu auto motor und sport, zapowiedź szefa Skody o wycofaniu Fabii może oznaczać także koniec VW Polo. Modernizacja pod nowe przepisy może być po prostu zbyt droga.
Szef Volkswagena, Thomas Schafer, oszacował dodatkowe koszty na około 5000 euro. To podniosłoby cenę podstawowej wersji Polo grubo powyżej 100 000 zł. W tej cenie samochód nie będzie już konkurencyjny. Obecne Polo szóstej generacji „zaplanowane” jest do roku 2024. Jak dotąd Volkswagen nie wydał jednak żadnych ostatecznych oświadczeń na temat przyszłości modelu, który istnieje od 1975 roku.
