Rosja jest drugim co do wielkości eksporterem ropy naftowej na świecie, a Europa jest (jeszcze) jej największym klientem. Rosja dostarcza obecnie jedną na cztery baryłki ropy zużywanej w Europie, z czego dwie trzecie zużywa się w transporcie. Skąd zatem weźmiemy paliwo, gdy wejdą w życie najnowsze sankcje?
Skąd weźmiemy paliwo?

Wielka Brytania ogłosiła zakaz importu rosyjskiej ropy, a na początku tego tygodnia Unia Europejska ogłosiła stopniowe wycofywanie rosyjskiej ropy do końca 2022 roku. To oznacza, że paliwo będziemy musieli wziąć z innego kierunku. A może jest jeszcze inne wyjście?
Jak zauważa William Todts, dyrektor wykonawczy Transport & Environment, poszukiwanie innego dealera ropy naftowej wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem. – Plan UE odcięcia rosyjskiej ropy i zatrzymania przepływu pieniędzy do Putina jest mile widziany. Ale rozwiązaniem naszego uzależnienia od ropy nie może być poszukiwanie innego dealera na Bliskim Wschodzie – komentuje.
– Musimy zmniejszyć zużycie oleju. Prawie połowę zapotrzebowania Europy na rosyjską ropę można wyeliminować do 2023 roku, a prawie całość do 2025 roku. Wystarczy, że będziemy oszczędzać paliwo i przestawiać się na pojazdy elektryczne szybciej, zwłaszcza we flotach. Ma to kluczowe znaczenie dla przyszłego bezpieczeństwa Europy i planety – dodał Todts.
Elektryfikacja jest nieunikniona?

Analiza Transport & Environment wskazuje, że program oszczędności energii w połączeniu z programem szybkiej elektryfikacji może obniżyć zapotrzebowanie na ropę do 2023 roku w stopniu aż 48% rosyjskiej ropy wykorzystywanej w europejskim transporcie. Do 2030 roku popyt na ropę w UE może być o 35% niższy niż w 2019 roku, całkowicie eliminując udział Rosji w rynku.
UE może zakończyć import rosyjskiej ropy naftowej poprzez zmniejszenie popytu na ropę. Paliwo z innych kierunków tworzyłoby nowe zależności, od innych autorytarnych państw. Arabia Saudyjska czy Iran „słyną” z naruszania praw człowieka, więc to ślepa uliczka.
Skupienie się na oszczędności energii i elektryfikacji pozwoli, aby krótkoterminowa strategia bezpieczeństwa energetycznego spotkała się ze zobowiązaniami klimatycznymi UE. Pomoże również obniżyć światowe ceny ropy naftowej. Czy paliwo wkrótce faktycznie nie będzie aż tak bardzo potrzebne, jak jest dziś?