Rząd zgodził się na obniżenie cen za benzynę i olej napędowy – nowe przepisy, które wejdą w życie, oznaczają, że paliwo będzie tańsze o ponad 2 złote na litrze. Nawet dziecko wie, że na ostateczną cenę paliw przy dystrybutorze składają się nie tylko cena surowca, ale także różnego rodzaju podatki. Jednym z aspektów wpływających na cenę jest tzw. „obowiązek redukcyjny”.

Paliwo będzie tańsze – kosztem ekologii?

Obowiązek redukcyjny to nic innego jak przepis nakazujący mieszanie biopaliw z benzyną czy olejem napędowym. W zależności od rozmiaru obowiązku redukcyjnego, paliwo może być droższe lub tańsze. 

Do tej pory obowiązek redukcyjny wprowadzany był w państwach Unii Europejskiej w celu ochrony klimatu. Teraz jednak wydaje się, że rządzący będą obierać inne kierunki. To tylko pokazuje, jak często wprowadzane przepisy są po prostu nietrafione. Przez kilka lat kierowcy płacili tu za paliwo krocie, a okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie.

Pierwszym z państw, które obniży obowiązek redukcyjny do zaledwie 6 procent będzie Szwecja. – Wykazano, że obowiązek redukcji nie jest skuteczną polityką klimatyczną. Zamiast tego wybieramy ochronę gospodarstw domowych, które znajdują się pod presją w tej trudnej sytuacji ekonomicznej – piszą liderzy partii rządzącej. 

Biopaliwa są dużo droższe

Mieszanie biopaliw z benzyną i olejem napędowym było gorącym tematem rozmów już od kilku lat. Teraz jednak obie strony parlamentu zgadzają się na dużą redukcję. Obecnie wynosi on 7,8% dla benzyny i 30,5% dla oleju napędowego. Od 1 stycznia będzie musiał zostać obniżony do 6 procent zarówno dla benzyny, jak i oleju napędowego. 

To pozwoli obniżyć cenę oleju napędowego o ponad 2 złote, a benzyny o około 40 groszy. Powodem jest to, że domieszane biopaliwo jest znacznie droższe niż paliwo kopalne lub olej napędowy. 

– Jest to zgodne z poziomem, który Szwedzcy Demokraci obiecywali przed wyborami, choć oczywiście wolelibyśmy zobaczyć jeszcze niższy poziom, a przede wszystkim wcześniej – pisze na Facebooku lider SD Jimmie Åkesson.

Ekolodzy się nie zgadzają

Zdania na temat tego, czy obowiązek redukcji jest skutecznym sposobem na ograniczenie emisji dwutlenku węgla są różne. Niektóre organizacje ekologiczne twierdzą, że to myślenie życzeniowe. Ale decyzja rządu jest mocno krytykowana przez Partię Zielonych.

– Najpierw odcinając się od elektryfikacji, a teraz zwiększając import benzyny i oleju napędowego, emisje z transportu wzrosną, a nie zmniejszą. Zwiększanie emisji w środku kryzysu klimatycznego i zamykanie Szwecji w zależności od paliw kopalnych jest gigantyczną zdradą wobec naszych dzieci, pisze rzeczniczka Märta Stenevi na Twitterze.