Polska zbawicielem całej Europy! Nasz rząd nie zgadza się na nowe przepisy UE dot. benzyny i Diesla

Polska zbawicielem całej Europy! Nasz rząd nie zgadza się na nowe przepisy UE dot. benzyny i Diesla

Polska zbawicielem całej Europy! Nasz rząd nie zgadza się na nowe przepisy UE dot. benzyny i Diesla

Podaj dalej

Kolejna próba Unii Europejskiej wprowadzenia zakazu stosowania silników spalinowych zmierza ku końcowi. Tym razem UE chciała pośrednio zakazać benzyny i Diesla, jednak na nowe przepisy nie zgadza się m. in. Polska. A obok naszych rządzących znalazło się jeszcze kilka innych krajów, które utworzyły swoistą koalicję przeciwko wprowadzeniu norm emisji spalin Euro 7. 

Nowe przepisy dot. benzyny i Diesla nie wejdą w życie

prędkość mandat kara holowanie teren zabudowany przepisy
fot. freepik

O próbie wprowadzenia zakazu sprzedaży samochodów benzynowych i Diesla w UE od 2035 roku pisaliśmy już wielokrotnie i o tym wiedzą wszyscy. Ale nawet to się nie powiodło, ponieważ kraje, w szczególności Niemcy i Francja, wymusiły na UE wprowadzenie wyjątków dla paliw syntetycznych. To pozwoli na sprzedaż silników spalinowych przez kolejne lata. 

Nowe przepisy oznaczają, że to producenci muszą poradzić sobie z tą ewentualnością i znaleźć sposób, by zasilać zwykle samochody w efektywny sposób. Będzie to nagroda pocieszenia nie tylko dla kierowców Ferrari, Lamborghini, czy Porsche. Wystarczy, aby syntetyczne paliwo nie kosztowało fortuny. 

Ogromne pieniądze z ZUS dla milionów Polaków. Dużo zyskasz jeśli złożysz wniosek dopiero po 1 lipca

Ale to nie wszystko. Oprócz tego UE chciała zadać mniej pośredni cios benzynie i olejowi napędowemu – i to już 10 lat wcześniej. Propozycja norm emisji spalin Euro 7 miała wejść w życie w 2025 roku. W obecnej formie stawia takie warunki dla silników spalinowych, aby miały one ekonomiczny sens tylko w najdroższych samochodach. 

Oficjalny dokument do krajów członkowskich UE

wyposazenie-obowiazkowe-nowe-przepisy-od-lipca-2
fot. Ford

Agencja Reuters informuje, że nieformalne starania o wycofanie Euro 7 stały się oficjalne. I to nie tylko ze strony Polski – wśród ośmiu krajów są też Włochy, Francja, czy Czechy. Kraje podpisały dokument wysłany do pozostałych członków UE, w którym zapowiadają zaprzestanie wszelkich prób dalszej redukcji emisji NOx. Formalnie to nic nie znaczy, ale te kraje mają moc zniesienia normy Euro 7, niezależnie od reakcji reszty UE.

W dokumencie podpisanym przez Polskę, Francję, Włochy, Czechy, Bułgarię, Węgry, Rumunię i Słowację czytamy. – Sprzeciwiamy się wszelkim nowym przepisom dotyczącym emisji spalin (w tym nowym wymogom testowym lub nowym limitom emisji) dla samochodów osobowych i dostawczych. 

Zgodnie z dokumentem dalsze ograniczenia przyniosłyby jedynie dodatkowe wysokie koszty, bez wymiernych korzyści dla nikogo. Komisja Europejska twierdzi, że nowe przepisy są niezbędne do ograniczenia szkodliwych emisji i zapobieżenia powtórce afery Dieselgate.

unia-europejska-benzyna-diesel-przepisy
fot. Skoda

Te przepisy po prostu nie mają żadnego sensu

Nowe przepisy zaostrzyłyby testy emisji, wymagały przestrzegania limitów nawet w ekstremalnych sytuacjach i wymagałyby od producentów samochodów korzystania z pokładowych systemów monitorowania zanieczyszczeń w czasie rzeczywistym. Ponadto samochody musiałyby spełniać te same limity przez 10 lat i 200 000 km, czyli dwukrotność obecnego minimum.

Jeśli wspomniani sygnatariusze tej inicjatywy nie zmienią swoich dotychczasowych stanowisk, żadne Euro 7 dla silników spalinowych nie wejdzie w życie. Kolejna próba pośredniego zakazania benzyny i diesli zakończyłaby się więc, zanim naprawdę dotarłaby na świecznik. Z pewnością ku radości jednych i rozczarowaniu innych.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News