Paliwo jest dziś rekordowo drogie – nic więc dziwnego, że każdy szuka wszelkich możliwych sposobów na oszczędności przy dystrybutorze. Jednakże, tankując benzynę lub Diesel za 50 czy 100 zł możemy wyrządzić sobie więcej krzywdy, niż pożytku. Od dziś przestaniecie to robić – to tylko pozorna oszczędność.
Paliwo tylko do pełna

W wyniku trwającej wojny w Ukrainie paliwo podrożało do niespotykanych wcześniej poziomów. Dziś za litr benzyny czy oleju napędowego w naszym kraju zapłacimy grubo powyżej 7 zł. To oznacza, że pełny bak, w zależności od jego rozmiaru, będzie nas kosztował od 300 do nawet 500 zł.
Takiego wydatku nie da się przeoczyć i ma on już naprawdę pokaźny wpływ na rodzinny budżet. Co więcej, wczoraj wieczorem Unia Europejska zatwierdziła embargo na rosyjską ropę, co może tylko spowodować dalsze wzrosty cennego surowca.
Kierowcy próbują na różne sposoby ograniczać wydatki związane z podróżowaniem. Jedni przesiadają się na rower czy komunikację miejską, inni sięgają po stare dobre techniki eco drivingu. Wszak nie zawsze możemy poradzić siebie bez samochodu.
Oszczędność jest tylko pozorna

Dziennikarze z holenderskiego Autoblogu zauważyli, że w odpowiedzi na coraz droższe paliwo, ludzie coraz rzadziej tankują do pełna. Przyzwyczaili się do tankowania za odpowiednią sumę, dajmy na to 100 zł i wciąż tak robią, choć za te same pieniądze otrzymują dużo mniej paliwa.
Tego typu oszczędność jest bardzo krótkowzroczna. Choć rzeczywiście w naszym portfelu (w teorii) zostanie tyle samo pieniędzy, które będziemy mogli wydać na inne rzeczy, będziemy musieli przyjeżdżać na stacje dużo częściej. Dużo lepiej będzie wydać więcej pieniędzy raz, a dobrze i mieć święty spokój przez dłuższy czas. Nie mówiąc już o tym, że przy stale rosnących cenach, tankując co 3 dni narażamy się na coraz droższe paliwo. To również nie może pozostać bez echa.
Do tego wszystkiego przyszłość naprawdę nie rysuje się w różowych barwach. UE zgodziła się na embargo na rosyjską ropę. To nie wróży rychłego powrotu do cen na poziomie 5 zł/litr. O ile to jeszcze w ogóle będzie kiedyś możliwe. Rzecz jasna wszystko, co jest przewożone transportem drogowym, będzie przez to droższe.