Choć wysokie ceny paliw w wielu przypadkach przyczyniły się do tego, że zdejmujemy nogę z gazu, wciąż nie brakuje kierowców, którzy znacząco przekraczają prędkość. Na ten moment w Polsce grozi im za to mandat i w określonych przypadkach utrata prawo jazdy. A co powiedzielibyście na utratę samochodu?
Już nie tylko mandat i prawo jazdy

Wciąż aktualny jest pomysł zabierania samochodów kierowcom, którzy prowadzili go na podwójnym gazie. Kontrowersyjny pomysł karania pijanych kierowców wywołał ogromną dyskusję, jednak zdecydowana większość komentujących popierała taki pomysł. Wszak nie ma nic gorszego, niż pijany kierowca na drodze.
Znaczące przekraczanie prędkości również często prowadzi do wypadków. I przy łamaniu przepisów rzędu 170 km/h na ograniczeniu do 50 km/h, nie ma mowy o stłuczkach, czy delikatnych zadrapaniach. Jeśli coś pójdzie nie tak w tej sytuacji, konsekwencje mogą być opłakane. Dlatego też mandat czy utrata prawa jazdy to już dziś w wielu miejscach na świecie za mało.
Policja w Kanadzie przechwyciła Lamborghini Aventadora, który przekroczył prędkość trzykrotnie. Do incydentu doszło na początku miesiąca w pobliżu Toronto. Lokalna policja zatrzymała włoski supersamochód jadący z prędkością 170 km/h w strefie 60 km/h. Nie musimy powtarzać, że taka jazda jest skrajnie nieodpowiedzialna.
LAMBO BUSTED: Early this morning we clocked a $460,000 #Lamborghini #Aventador going 170 km/hr in a 60 km/hr zone in the area of Highway 7 and Keele.
And by now you know the drill: Driver charged with stunt. 30-day DL suspension. 14-day vehicle impound. pic.twitter.com/LBeagZr5Y6
— York Regional Police (@YRP) July 5, 2022
Kara będzie bardzo wysoka
Co prawda policja nie przedstawiła zbyt wielu szczegółów na temat incydentu, potwierdzili, że samochód został skonfiskowany na okres 14 dni. Ponadto kierowca będzie miał zawieszone prawo jazdy na 30 dni i zostanie oskarżony o „kaskaderską” jazdę.
Takie oskarżenie obejmuje przekroczenie prędkości, wyścigi uliczne, zawody i inne niebezpieczne praktyki jazdy. Mandat różni się w zależności od powagi wykroczenia, ale ten kierowca może otrzymać od 7500 zł do nawet 40 000 zł kary.

Niebezpieczna jazda nigdy się nie opłaca
Policja dodaje, że pędzący Aventador został zauważony na odcinku drogi, na którym dochodzi do wielu kolizji. – To zdarzenie miało miejsce na odcinku o największej liczbie kolizji rocznie w naszym regionie. Prędkość może zabić. Więc nie, nigdy nie znudzi nam się wyłapywanie piratów drogowych z naszych dróg.
Wielu użytkowników Twittera wydaje się zdenerwowanych, że kary nie są zbyt surowe. Jeden z nich twierdzi, że kierowca powinien stracić prawo jazdy na co najmniej rok. Pojawiają się również głosy, że mandat uzależniony od dochodów również nie jest złym pomysłem.