Nadchodzą nowe przepisy, dzięki którym większość posiadaczy prawo jazdy w Polsce otrzyma nowe uprawnienia. Unia Europejska pracuje nad ujednoliceniem przepisów dotyczących prawa jazdy. Wszystko wskazuje na to, że nowe uprawnienia pojawią się jeszcze w tym roku. Wielu kierowców posiadających kategorię B otrzyma większe możliwości na drodze.
Unia Europejska chce coraz bardziej ujednolicić prawo jazdy w swoich krajach członkowskich. Dlatego miliony kierowców w Polsce mogą otrzymać nowe uprawnienia. Dyrektywa UE w tej sprawie może wejść w życie jeszcze w tym roku. A wraz z nią pojawi się wiele innowacji.

Unia chce podwyższyć uprawnienia przysługujące posiadaczom prawo jazdy kat. B
Do tej pory posiadacze kategorii B mogli poruszać się tylko pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej 3,5 tony. W przyszłości dozwolone będą pojazdy o masie do 4,25 tony. Zwłaszcza kierowcy samochodów kempingowych i dostawczych będą z tego zadowoleni. Będą oni mogli prowadzić cięższe pojazdy z normalnym prawem jazdy. Ale to nie wszystkie zmiany.
Unia chce zmienić także minimalny wiek dla ciężarówek i autobusów – obniżyć go do 18 lat, tak jak dla samochodów osobowych. Wcześniej limity wiekowe dla kategorii C (samochody ciężarowe) i kategorii D (autobusy) wynosiły odpowiednio 21 i 24 lata. Ze względu na braki kadrowe, minimalny wiek może zostać obniżony do 18 lat w całej Unii Europejskiej.

Ważne zmiany dokumentów
Nowa dyrektywa w sprawie prawa jazdy ma również wprowadzić zmiany, na które czekało wielu kierowców. Dokument powinien przejść na technologię cyfrową. ADAC pisze: – Kod QR zamiast obecnego chipa jest również brany pod uwagę w przypadku dokumentu. Będzie on bardziej odporny na fałszowanie.
Istnieją już aplikacje, jak mObywatel, w których możemy „trzymać” swoje prawo jazdy. To jednak nie wystarczy do kontroli policyjnej w całej Europie. Zmiany powinny nastąpić również przy wyrabianiu prawa jazdy. Nowe wytyczne stanowią na przykład, że uczący się kierowcy mogą rozpocząć szkolenie praktyczne dopiero po zaliczeniu części teoretycznej. Mogłoby to wtedy częściowo odbywać się w symulatorze jazdy. Po roku początkujący kierowcy powinni wrócić do szkoły na kurs przypominający. To powinno zmniejszyć liczbę wypadków.