Mandat w wysokości 4000 zł będzie coraz bardziej popularny na polskich drogach, a kierowcy muszą mieć się na baczności. W przypadku tego kierowcy, który 20 lutego br. na ulicach w miejscowości Rogoźnik przekroczył prędkość, był to dopiero początek problemów. Wysoki mandat będzie częstszy z dnia na dzień, a wszystko za sprawą działającej recydywy.
Mandat 4000 zł – trzeba uważać!

Wszyscy kierowcy muszą stosować się do przepisów ruchu drogowego, choć zdajemy sobie sprawę, że czasami w chwili roztargnienia, w szybkim rytmie dnia codziennego, możemy się zamyślić i na przykład przekroczyć prędkość. Ale jeśli w ostatnich dwóch latach popełniliśmy już raz dane wykroczenie, musimy być podwójnie uczuleni.
Przekonał się o tym 18-latek, który wpadł w ręce grupy Speed Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Gdy funkcjonariusze zmierzyli prędkość jego samochodu, pomiar wskazał 113 km/h przy dopuszczalnej prędkości 50 km/h. Policjanci szybko ostudzili jego zapał i zatrzymali go do kontroli drogowej.
Po sprawdzeniu w policyjnym systemie okazało się, że młody kierowca ponownie popełnił to samo wykroczenie na przestrzeni ostatnich 5 miesięcy (działał w tzw. recydywie). Został więc ukarany bardzo wysokim mandatem karnym w kwocie 4 tys. złotych, 14 punktami karnymi i stracił prawo jazdy.

„Recydywa” może być bardzo bolesna
Małopolska Policja: – Apelujemy o bezpieczną i zgodną z przepisami jazdę. Od 17 września nastąpiły zmiany w przepisach. Zwiększona została liczba punktów karnych za najgroźniejsze wykroczenia drogowe, m.in. nadmierną prędkość. Obowiązuje także kara „recydywy”, a więc podwójne stawki mandatów m.in. za przekroczenie prędkości.
Kierujący, który przekroczy dozwoloną prędkość, a w ciągu dwóch lat ponownie popełni to samo wykroczenie, zapłaci podwójną stawkę mandatu:
· 31 do 40 km/h – zamiast 800 zł, kara wyniesie 1 600 zł,
· 41 do 50 km/h – zamiast 1 000 zł, kara wyniesie 2 000 zł,
· 51 do 60 km/h – zamiast 1 500 zł, kara wyniesie 3 000 zł,
· 61 do 70 km/h – zamiast 2 000 zł, kara wyniesie 4 000 zł,
· 71 km/h i więcej – zamiast 2 500 zł, kara wyniesie 5 000 zł