Jeremy Clarkson odda swoje kartofle najbardziej potrzebującym chorym na koronawirusa

Jeremy Clarkson ma farmę i nie jest to farma byle jaka. Popularny prezenter zapowiedział, że przekaże wszystkie swoje ziemniaki pochodzące z działki o powierzchni 1000 akrów najbardziej potrzebującym. 

Jeremy Clarkson odda swoje kartofle najbardziej potrzebującym chorym na koronawirusa
Podaj dalej

Brytyjczyk stał się posiadaczem tej ziemi w 2009 roku, po czym szybko dowiedział się od jednego z ekspertów, że to „najbardzej gówniany kawałek ziemi, jaki widział.” Clarkson nie zraził się jednak i zaczął od upraw kukurydzy, słoneczników i musztardy. Wszystko to pozwoliło ziemi stać się bardziej użyteczną. 

Po 11 latach i wielu przekleństwach Jeremy doczekał się nowego programu na platformie Amazona o nazwie „Kupiłem farmę”. W teorii powinniśmy obejrzeć w nim marne próby Clarksona w prowadzeniu farmy na angielskiej wsi. 

Wydaje się jednak, że odniósł pewien sukces. Kilka tygodni temu otworzył swój własny sklep „Diddly Squat farm”. 

Jednakże, w dzisiejszych czasach opanowanych przez chorobę, Jeremy zamknął swój sklep z ziemniakami. Nie znaczy to jednak, że jego kartofle się zmarnują. 

Sklep został zamknięty z powodów, które obejrzycie w moim programie na platformie Amazon. Myślę, że izolacja to trudnych czas, szczególnie dla najstarszych ludzi, więc oddam im swoje ziemniaki. Nie wyhodowałem ich po nic. Ktoś powiedział dziś rano, że był w supermarkecie, w którym nie mogli kupić ani jednego ziemniaka. Zostało mi około 10 ton ziemniaków, więc jest tego trochę.

Jeremy Clarkson uważa, że Greta Thunberg to idiotka. Nie cierpi jej bardziej niż rowerzystów

Przeczytaj również