Agencja Reuters informuje, że benzyna i Diesel są dziś rekordowo drogie. Wszystko za sprawą decyzji Ministerstwa Finansów, które zdecydowało się wprowadzić nowe, mniejsze dotacje dla rafinerii państwowych. To powoduje duży wzrost cen a także obawy o niedobory paliwa przy dystrybutorach. 

Benzyna i Diesel rekordowo drogie

Rosyjska wojna na Ukrainie dotyka wszystkich na całym świecie. Drogie są nie tylko benzyna i Diesel, ale i wszystkie inne przedmioty codziennego użytku. Co prawda w naszym kraju paliwo w ostatnich tygodniach mocno potaniało, ale tego samego nie mogą powiedzieć… Rosjanie. Po nałożeniu sankcji na Rosję benzyna i Diesel stały się tam dużym problemem. 

Wydawać by się mogło, że po zakazie eksportu do Europy rosyjskiej ropy naftowej, dla lokalnych kierowców będzie ona rekordowo tania. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie – benzyna i Diesel nie były tam tak drogie od jesieni 2021 roku. Kierowcy płacą więc rekordowe stawki za paliwo, a to i tak nie koniec problemów.

Wysokie ceny spowodowane są ostatnią decyzją Ministerstwa Finansów, które zmniejszyło dotacje dla państwowych rafinerii. Co ciekawe, po nałożeniu sankcji, eksport rosyjskiej ropy… wzrósł rok do roku o ponad 50%. Ta została skierowana bezpośrednio do Afryki, jednak teraz Rosjanie myślą o całkowitym zakazie eksportu. 

Będzie drożej – również w Polsce

Wszystko przez obawy o niedobory na stacjach, które i tak odbijają się już na wysokich cenach. Jeśli Rosja zakaże eksportu swojej ropy naftowej m. in. do Afryki zniknie problem dotyczący niedoborów, ale ktoś za to paliwo będzie musiał przecież zapłacić. Pojawi się więc ryzyko dla kierowców, że benzyna i Diesel na stacjach będą jeszcze droższe niż obecnie. 

Choć obecnie ceny paliw w Polsce są na bardzo przyzwoitym poziomie, a wielu kierowców informowało o pojawieniu się „5” z przodu, taka sytuacja z pewnością nie potrwa w nieskończoność. Zbliża się okres wakacyjny, który zawsze wiąże się z większym popytem na paliwo. Ceny z pewnością wzrosną o kilka/kilkadziesiąt groszy, jednak miejmy nadzieję, że nie wrócimy do sytuacji sprzed roku, gdy paliwo kosztowało po 8 złotych za litr.