Chwile grozo na autostradzie A1
Takie sytuacje zdarzają się w Polsce niezwykle rzadko. Jednak powinno się z nimi skutecznie i surowo walczyć. Kierowca jadący Volkswagenem Passatem, prawdopodobnie nie zdawała sobie do końca sprawy z tego, jak duże zagrożenie spowodował. Nie wiadomo jednak jak dokładnie zakończyła się ta sytuacja. Wiemy jedynie, że nikomu nic się nie stało. Pytanie czy kierowca został ukarany, pozostaje nadal bez odpowiedzi. Zagadką jest również jak długi dystans przejechał.
Tego typu pomyłki zdarzają się najczęściej osobom starszym, które nie mają doświadczenia z jazdą na drodze szybkiego ruchu czy autostradzie. Jednak równie dobrze mogą przydarzyć się młodszym, mniej rozgarniętym kierowcom. Dlatego uważamy, że jazda po tego typu drogach, powinna być obowiązkowa podczas egzaminu na prawo jazdy.
Za takie wykroczenie powinno się zabierać prawo jazdy
Naszym zdaniem, za takie wykroczenie, policja powinna zabierać prawo jazdy. Dlaczego? Bo to sytuacja skrajnie niebezpieczna. Jazda pod prąd, gdy z naprzeciwka jadą samochody z dużą prędkością to ogromne ryzyko poważnego wypadku. W takich sytuacjach tylko cudem nie dochodzi do tragedii. Właśnie dlatego uważamy, że kierowcy, którzy dopuszczą się takiego przewinienia, powinni być surowo karani.

Autostrada oraz trasa szybkiego ruchu to miejsca, gdzie trzeba szczególnie uważać. Ze względu na wysokie prędkości aut, jeżdżących na tego typu drogach, nawet zostawienie auta na poboczu może skończyć się poważnym wypadkiem. Dlatego, zanim zatrzymacie się na autostradzie czy trasie szybkiego ruchu, lepiej dobrze się zastanówcie. Postój w takich miejscach to ostateczność, na którą powinno się decydować jedynie w przypadku awarii samochodu. Trzeba również pamiętać, że w przypadku zaparkowania auta na pasie awaryjnym, trzeba jak najszybciej opuścić pojazd i stanąć kilka metrów za metalowymi barierami energochłonnymi, na pasie zieleni obok drogi.
Fot. pixabay.com