Przejrzenie zawieszenia to podstawa, ale to nie wszystko…
Jeśli samochód wcześniej nie miał takiego problemu, to jest duża szansa, że to wina jednego z elementów zawieszenia. W przypadku zakupu samochodu, który tak się zachowuje, jest ryzyko, że przyczyną ściągania na jedną ze stron są uszkodzenia spowodowane wypadkiem. Aby ustalić, który element wymaga wymiany, należy najpierw pojechać do mechanika i skontrolować stan całego zawieszenia. Jeśli, pracownik warsztatu znajdzie zużyty element, powinien go jak najszybciej wymienić. Jednak na tym nie koniec. Sam montaż nowego wahacz, amortyzatora, poduszki lub innego elementów nie sprawi jeszcze, że samochód będzie jechać prosto.

Nie można pominąć sprawdzenia geometrii
Kolejnym ważnym etapem jest sprawdzenie geometrii zawieszenia. Sama zbieżność to nie wszystko, konieczne jest skontrolowań jeszcze innych kątów. Dopiero przeprowadzenie kompleksowego sprawdzenia geometrii daje pełny obraz sytuacji. Zwykle po wymianie uszkodzonych elementów zawieszenia, w aucie ponownie da się ustawić geometrię. Niestety, w niektórych egzemplarzach problem jest bardziej rozbudowany.
Jeżeli właściciel samochodu zdążył już wymienić wszystkie części zawieszenia, a mechanik ma dalej problem z ustawieniem geometrii zawieszenia. Wówczas konieczne może okazać się sprawdzenie geometrii, ale karoserii. Takie badanie pozwoli wykryć, w którym miejscu samochód jest krzywy i co należy poprawić, by auto nie ściągało. Niestety tego typu test zwykle kosztuje kilka tysięcy złotych. W przypadku wielu aut, to się po prostu nie opłaca.

Co ciekawe, w niektórych auta karoseria może ulegać odkształceniu z powodu przeciążeń. Auto nie musi być wcale powypadkowe. Tak jest, na przykład, w niektórych modelach samochodów z kielichami. Te z czasem się wyginają, a przez to pojazd ,,traci’’ geometrię. Finalnie nie da się jej ustawić. Pomaga dopiero ich poprawienie przez blacharza. Zanim więc zechcecie ,,wpakować’’ w samochód drugie tyle i powalczyć z geometrią, najpierw warto dobrze to przekalkulować.
Fot. pixabay.com