Kierowca starego BMW X5 E53 po zakończeniu wyprzedzania zmusił kierowcę jadącego prawidłowo do zjechania na pobocze. Właśnie w takich sytuacjach często dochodzi do tragedii.
Jak wyglądała cała sytuacja?
Kierujący niemieckim SUV-em podczas kończenia manewru wyprzedzania o mały włos nie uderzył w innych samochód jadący prawidłowo. Jak widać na nagraniu, odstęp między Volkswagenem Touranem, a poprzedzający go Seatem Leonem nie był zbyt duży. Właśnie w to miejscu usiłował się zmieścić kierowca BMW X5.
Czy tak niebezpiecznej sytuacji można było uniknąć? Tak prowadzący BMW mógł w pewnym momencie odpuścić wyprzedzanie, zdjąć nogę z pedału gazu i schować się za Volkswagenem. Drugie rozwiązanie to wytracenie prędkości przez kierowcę Tourana. Ten widząc, że BMW nie ma gdzie się zmieścić, teoretycznie, mógłby zwolnić i go wpuścić. Jednak wszystko działo się zbyt szybko.
Naszym zdaniem to kierowca BMW popełnił błąd
Dlaczego? Bo wyprzedzał na linii ciągłej. Ewidentnie widać, że nie patrzył on na znaki poziome. Zaczął wykonywać manewr wyprzedzania w niedozwolonym miejscu. O mały włos, Volkswagen i Seat nie znalazłyby się na barierkach. Wtedy, sytuacja mogłaby się skończyć tragedią. Na szczęście, tak się jednak nie stało i wszyscy uczestnicy tego zdarzenia wyszli bez szwanku.
Fot. YouTube/Kanał: DAISY ME ROLLIN
Paliwo
