Jeden z najbardziej kontrowersyjnych modeli BMW przeszedł właśnie facelifitng. Auto już od premiery wzbudzało wiele skrajnych emocji. Tym razem bawarska marka jeszcze ,,dorzuciła do pieca’’. Jak się okazało można dodać kolejne kontrowersyjne zmiany.
Co przerobili tym razem?
Pojawiły się dzielone światła, które ewidentnie przypominają te z Citroena C4 Cactusa. Trzeba przyznać, że nie wygląda to najlepiej. Choć po pewnym czasie oglądania zdjęć, można się do tego przyzwyczaić. Być może auto wygląda lepiej na żywo. Wiele osób pewnie skrytykuje nowe reflektory, ale znając życie klienci i tak kupią nowe X7. W przypadku niemieckich aut premium często działa to tak, że klienci są w stanie przymknąć oko na niektóre cechy wizualne na rzecz innych korzyści.

Jakie silniki na początku pojawią się pod maską zmodernizowanego BMW X7?
Dostępna będzie między innymi odmiana benzynowa xDrive40i z benzynowym 3-litrowy silnikiem R6 o mocy 380 KM (540 Nm). Auto w takiej odmianie rozpędza się od 0 do 100 km/h w 5,8 s. Dostępna będzie jeszcze wersja benzynowa xDrive M60i z podwójnie doładowanym silnikiem V8 o pojemności 4,4-litra, który ma generować moc rzędu 530 KM (730 Nm). Auto w takiej odmianie będzie rozpędzało się do setki w 4,7 s.

Nie zabranie też diesla. BMW X7 xDrive40d będzie miało pod maską 3-litrowy silnik wysokoprężny R6 o mocy 352 KM (720 Nm). Auto w takiej konfiguracji będzie osiągało prędkość 100 km/h w 6,1 s. Może jak na taką moc nie jest to imponujący wynik, jednak nie można zapominać o tym, że ten potężny SUV waży około 2,5 tony.
Fot. BMW