Włoskie wyzwanie polskiej ekipy

Sezon 2017 rozpoczyna się na dobre, a ekipa Förch Racing powered by OLIMP jest już w pełnej gotowości przed drugą rundą cyklu 24H Series organizowaną przez holenderską firmę Creventic.

Włoskie wyzwanie polskiej ekipy
Podaj dalej

Huczne rozpoczęcie sezonu miało miejsce na początku stycznia, kiedy to polski zespół wspólnie z Robertem Kubicą rywalizował w 24-godzinnym maratonie w Dubaju, zaś w najbliższy weekend pojawi się on w malowniczej Toskanii. Tym razem polski skład będzie ścigał się „zaledwie” 12 godzin na torze liczącym 5245 metrów i składającym się z 15 zakrętów oraz długiej prostej. Słynny obiekt w Mugello leży w rękach legendarnego Ferrari – włoska marka bardzo chętnie wykorzystuje nitkę toru do testów każdego ze swoich nowych supersamochodów, a włoscy fani (tzw. tifosi) chętnie odwiedzają obiekt otwarty w 1974 roku przy każdej możliwej okazji.

Zespół Förch Racing powered by OLIMP podczas drugiej rundy 24H Series w Mugello wystawi aż dwa samochody. Za kierownicą 500-konnego Porsche 911 GT3 R w klasie A6-Pro rywalizować będą Robert Lukas, Marcin Jedliński oraz Patrick Eisemann. Pierwszy z nich jest doświadczonym kierowcą na co dzień startującym w Porsche Supercup, natomiast drugi z nich w ubiegłym roku mógł cieszyć się z wywalczenia tytułu wicemistrza Polski w cyklu Porsche Platinum GT3 Cup Challenge Central Europe.

Drugi samochód wystawiony we Włoszech przez polską ekipę to Porsche 911 GT3 Cup, którym o jak najlepszy wynik powalczą Robert Lukas, Stanisław Jedliński (mistrz Polski Porsche Platinum GT3 Cup Challenge Central Europe w klasie S), Marcin Jedliński oraz Igor Waliłko.

Pierwsze sesje treningowe zostały zaplanowane na czwartek (16 marca), a zespół Förch Racing powered by OLIMP wyjedzie na tor tego dnia dwukrotnie, kompletując aż 6 godzin jazd. Pierwszy dzień służył będzie znalezieniu idealnych ustawień samochodu, a także oswojeniu się z nitką toru Mugello. W piątek rano odbędzie się ostatni, 1,5-godzinny trening bezpośrednio poprzedzający sesję kwalifikacyjną. W trakcie godzinnych jazd kierowcy będą musieli ustanowić najlepszy rezultat, zapewniając swojemu zespołowi właściwą pozycję startową do 12-godzinnego maratonu.

Prawdziwa rywalizacja rozpocznie się jeszcze w piątek, a światła nad najdłuższą prostą toru Mugello zgasną punktualnie o godzinie 14:00. Po upływie dokładnie czterech godzin wszystkie załogi startujące w 12H Mugello zjadą do parku zamkniętego i udadzą się na zasłużony odpoczynek, podczas gdy maszyny będą czekały w alei serwisowej pod czujnym okiem stewardów. Reguły parku zamkniętego mówią o tym, że nie można dokonywać w jego trakcie napraw, ani żadnych modyfikacji w samochodach. Wznowienie wyścigu i jego 8-godzinna kontynuacja nastąpi w sobotę o 10:00 rano, co jest jednoznaczne z wywieszeniem flagi w biało-czarną szachownicę o godzinie 18:00.

Robert Lukas: Naszym Porsche 911 GT3 R będziemy startować już drugi raz, więc wiemy co nas czeka. Tor Mugello nie należy do najłatwiejszych, to jeden z tych starych, prawdziwych obiektów, gdzie na każdym zakręcie czekają żwirowe pułapki i nie ma miejsca na błąd. Na włoskim torze pojawiliśmy się już w ubiegłym roku. Teraz, podobnie jak wtedy, będę startował w dwóch samochodach, co stanowi naprawdę duże wyzwanie pod kątem przygotowania fizycznego. Tym razem będzie jednak jeszcze trudniej, bowiem będę wsiadał do dwóch różnych samochodów. Przetestowaliśmy takie rozwiązanie jeszcze przed wyjazdem do Włoch na naszym rodzimym Torze Poznań, więc czujemy się dobrze przygotowani. Zapowiada się bardzo ciekawy weekend, a cykl 24H Series rozrasta się z roku na rok. W Dubaju na starcie pojawiło się wiele samochodów klasy A6, a z tego co widziałem, nie inaczej będzie podczas zbliżającego się weekendu w Mugello. Naszym celem będzie ukończenie wyścigu na podium w klasyfikacji generalnej. Wiemy, że stać nas na taki rezultat. Już dziś nie mogę doczekać się tej rywalizacji!

 

Przeczytaj również