Weekend z piekła rodem

Podczas minionego weekendu na norweskim torze Lankebanen odbyła się 6. runda Rallycrossowych Mistrzostw Świata –Team Verksted RX Norwegii. Była to również szansa na zobaczenie w boju zawodników startujących w mistrzostwach Europy, włączając w to naturalnie Polaka – Martina Kaczmarskiego.

Weekend z piekła rodem
Podaj dalej

Q1

Pierwsza sesja kwalifikacyjna pokazała, że o awans do półfinałów będzie niezwykle ciężko, jednak walka na dystansie była przednia. Martin Kaczmarski wystartował w niezwykle mocno obsadzonym biegu numer 5. Tam musiał uznać wyższość dwóch zawodników zaliczanych do grona faworytów całej imprezy – Tommy’ego Rustada oraz Alexandra Hvaala. Polak ukończył wyścig na 3. miejscu, przywożąc za sobą Joachima Hvaala oraz Mandie August. Pozwoliło to na zajęcie 18. pozycji w całej sesji.

Q2

Wszystko zaczęło się psuć począwszy od drugiej kwalifikacji. Warunki na norweskim torze były fatalne po całodniowych opadach deszczu a nawierzchnia przypominała bardziej lód, niż asfalt i szuter. Niestety problemy dotknęły między innymi Kaczmarskiego, który musiał uznać wyższość swoich rywali – Riku Tahko, Joachima Hvaala, Tore Kristoffersena i Magdy Andersson. Polak był tym razem 31. w sesji.

Q3

Nutkę optymizmu w serca polskich kibiców wlał 1 wyścig Q3. Tam Martin mierzył się tylko z dwoma rywalami – znanym z występów w World RX zawodnikiem pod pseudonimem M.D.K oraz Ole-Kristianem Temte. Polak okazał się zdecydowanie najlepszy w tym gronie i jego Fiesta przekroczyła linię mety w pierwszej kolejności.

Q4

Dobra dyspozycja w poprzedniej sesji pozwoliła Polakowi na start w 4. wyścigu ostatniej kwalifikacji. Wyścig od samego początku był niezwykle zacięty i wyrównany. Mimo tego, że Kaczmarski stracił do Jere Kalliokoskiego zaledwie 3 sekundy na mecie, to oznaczało to dla niego dopiero 20. miejsce w stawce. Tym samym z dorobkiem 87 punktów Polak pożegnał się z zawodami w Hell.

Martin Kaczmarski: To niestety nie były moje zawody w Rallycross In HELL. Do Norwegii jechałem bardzo pozytywnie nastawiony, ale ten sport, jak zresztą każdy inny, bywa mocno nieprzewidywalny. Słabszy wynik jest wypadkową trudności, jakie miałem ze złapaniem odpowiedniego tempa na tym torze, warunków pogodowych oraz problemów technicznych z napędem. Zbyt wiele elementów nie zagrało w ten weekend i to po prostu nie mogło się inaczej skończyć. Były przebłyski, jak wygrana wyścigu w Q3, ale 24. lokata w generalce jest daleka od tego, gdzie widzę swoje miejsce w Euro RX. Szczególnie po solidnych wynikach w mistrzostwach świata w ostatnich dwóch miesiącach. Teraz więc musimy skupić się na wyciągnięciu odpowiednich wniosków. Takie potknięcia zazwyczaj mają nam wiele do powiedzenia o słabych stronach 😉 Dzięki za wsparcie, będzie lepiej!

W pierwszym półfinale awans zapewnili sobie Robin Larsson, Anton Marklund oraz Tamas-Pal Kiss, zaś z drugiego przeszli Tommy Rustad, Peter Hedstrom i Alexander Hvaal. Miejsca zabrakło niestety dla byłego zawodnika rajdowego – Henninga Solberga. W finale skandynawska siła dała o sobie znać. Zwycięzcą imprezy został Szwed Robin Larsson. Prawie 4 sekundy za nim dojechał drugi Anton Marklund. Podium zostało uzupełnione przez Alexandra Hvaala.

Przeczytaj również