Optymistyczny Brzeziński

Jakub ‘Colin’ Brzeziński po przesiadce do czteronapędowej Fiesty R5 od samego początku prezentował tempo pozwalające na walkę o najniższe miejsca na podium. Niestety, podczas Rajdu Arłamów po raz pierwszy doszło do poważniejszego dzwona.

Optymistyczny Brzeziński
Podaj dalej
fot. Marcin Szarzyński
fot. Marcin Szarzyński

Popularny ‘Colin’ cieszący się sporą rzeszą kibiców uspokaja jednak swoich fanów. Już dawno zapomniałem o sprawie. To jest motorsport i takie rzeczy się zdarzają.  Cały team GO+Cars to fantastyczni ludzie, dzięki którym jestem tu gdzie teraz, a więc w gronie kierowców RSMP. Nie oglądamy się za siebie i szykujemy auto na Rajd Barbórka – komentuje Brzeziński.

Podczas kończącego sezon tegorocznych mistrzostw Polski Rajdu Arłamów, doszło do kilku drobnych błędów, które ostatecznie złożyły się na bardzo spektakularną rolkę i doszczętne zniszczenie czteronapędowego samochodu. Jechaliśmy swoim tempem, w tym miejscu nawet nie było za szybko, jednak nałożyło się kilka drobnych szczegółów i ostatecznie wybiło samochód w powietrze, po czym byliśmy już tylko pasażerami.

Brzeziński, w swoim stylu, nie martwi się jednak szczególnie tym incydentem i już znajduje pozytywne aspekty całej tej sytuacji. Koniec końców wydaje mi się, że ten wypadek może być pozytywny w skutkach – opowiada. Gdyby nie doszło do tego błędu, mógłbym wciąż nie dostrzegać wielu rzeczy, które teraz powinny poprawić naszą płynność, szybkość i bezpieczeństwo.

Colin zaliczył jeden z bardziej spektakularnych debiutów w tym roku, startując w zaledwie trzech rajdach za kierownicą czteronapędowej Fiesty R5 i raz stając na drugim miejscu podium podczas Rajdu Dolnośląskiego. Brzeziński, poproszony o podsumowanie swoich startów w tym roku, odpowiedział: Tempo cały czas było dobre, choć staramy się jeszcze nie patrzeć na wyniki. Wciąż nie przejeżdżamy perfekcyjnie około 90% zakrętów, choć gdy z kolejnymi kilometrami nabędziemy więcej doświadczenia, powinno być bardzo dobrze.

Przeczytaj również