Niemożliwe nie istnieje?

Bartosz Ostałowski udowodnił i pokazał wszystkim, że niemożliwe nie istnieje. Chłopak, który stracił w wypadku obie ręce został profesjonalnym drifterem i obecnie potrafi prowadzić samochody stopą. Los zgotował mu niestety nieprzyjemną niespodziankę, z którą zawodnik na pewno również sobie poradzi.

Niemożliwe nie istnieje?
Podaj dalej

Jedynym na świecie profesjonalny kierowcą wyścigowym i drifter, który prowadzi samochód stopą, w ubiegłym roku wystąpił u boku samego Richarda Hammonda w programie “The Grand Tour”. Jeździł pomiędzy bolidami Formuły 1, odpowiadając na wyzwanie Nico Hulkenberga, a także angażował się w liczne akcje i brał udział w prestiżowych zawodach. Po wypadku motocyklowym z 2006 roku jego życie przewróciło się do góry nogami, jednak kierowca nie zwątpił w swoje możliwości i rozpoczął wszystko od nowa.

Krakowianin przerwał studia, a w powrocie do normalności pomógł mu Światowy Związek Artystów Malujących Ustami i Stopami. Zrozumiał wówczas, że wszystko jest możliwe i pomimo utraty obu rąk nie musi rezygnować ze swojej pasji, jaką była motoryzacja. Jakiś czas temu Ostałowski rozmawiał z Szymonem Wantulokiem, czyli Rajdowym Świeżakiem i opowiadał o swoich perypetiach a także sukcesach.

Bartosz ciągle się rozwija i udoskonala swoje projekty – W sezonie 2017 podjąłem decyzję o budowie nowego samochodu, BMW E92 M3. Auto miało dodać mi wiatru w żagle. Nowoczesna karoseria i rozwiązania techniczne miały pomóc w rywalizacji z innymi kierowcami jak równy z równym. Z tym samochodem wiązałem wiele planów i nadziei… – komentuje Ostałowski. Niestety 13 lutego 2018 roku okazał się bardzo pechową datą w kalendarzu krakowianina. 

https://www.facebook.com/BartoszOstalowski/videos/1634531299948904/

O zniszczonym samochodzie Bartosz pisał na portalu społecznościowym – Projekt pochłonął mnóstwo środków finansowych, ogrom godzin pracy wielu ludzi, a przede wszystkim – prawie rok budowy. Pomimo licznych przeciwności, razem ze swoim Teamem stworzyłem wyjątkowego drift-cara. Pod maską znalazł miejsce trzylitrowy silnik turbo o mocy 550 KM i 700 Nm momentu obrotowego. M3 wyposażone zostało w nitro, co dodatkowo dostarczało 100 KM mocy. W samochodzie zamontowaliśmy także 8-biegową skrzynię automatyczną z indywidualnym sterowaniem dostosowanym do moich potrzeb – zakończył.

Teraz Bartosz bardzo liczy na wsparcie kibiców oraz ludzi dobrej woli. We współpracy z fundacją Avalon Extreme zorganizowano zbiórkę pieniędzy, która przeznaczona będzie na wsparcie dla Ostałowskiego. Akcja crowdfundingowa dostępna jest pod tym adresem. Osoby decydujące się na pomoc mogą liczyć m.in. na liczne gadżety i inne ciekawe formy rekompensaty.

Tagi: Bartosz Ostałowski, Avalon Extreme

Przeczytaj również