Najgorsze już za nami

Projekt WRC na Le Mans jest już coraz bliżej końca. Przy naszej polsko-francuskiej zabawie mamy wczesny poranek, więc zdążyliśmy już wysnuć pierwsze wnioski. Jak nam idzie, co do tej pory było najtrudniejsze i czego spodziewamy się w kolejnych godzinach?

Najgorsze już za nami
Podaj dalej

Zdecydowanie najtrudniejszym fragmentem była noc. Na dobrą sprawę jej odczuwanie rozpoczęło się u nas w okolicach godziny 22:00. Wtedy to pojawiło się zmęczenie, powieki stawały się coraz cięższe i trudno było myśleć o kręceniu najlepszych czasów. Co ciekawe, zdecydowanie trudniejsze jest oczekiwanie, bo kiedy siadasz już za kierownicą, to zaczyna się dziać i spanie jest ostatnią rzeczą, o której myślisz. W takim fragmencie wyścigu nasze umiejętności są już naprawdę wysokie, a błędy praktycznie się nie zdarzają. To sprawia, że na tych ponad 13 km toru jeden zawodnik jest w stanie przejechać około 20 okrążeń w różnicy zawierającej się w 2 sekundach.

Tak Adam Juroszek, jak i Łukasz Kłósko – którzy pokrywali zmiany od 0:00 do 4:00 – poradzili sobie bardzo dobrze. Później stery przejął Kamil Wrzecionko, który doświadczył wchodu słońca nad Circuit de la Sarthe w okolicach godziny 5:00. Każdy z nas chociaż przez chwilę rozkoszował się snem, jednak do pełnej sprawności fizycznej i psychicznej naprawdę sporo brakuje. Zmęczenie jest już coraz większe.

Jeśli chodzi o lokaty, to na ten moment wciąż zajmujemy 1. pozycję w klasie LM GTE Pro oraz 9. miejsce w klasyfikacji generalnej. Sporo maszyn zdążyło już odpaść, ale zapowiada się na ciekawą rywalizację o najwyższe lokaty do samego końca. Projekt WRC na Le Mans opiera się o grę Project Cars 2, najbardziej realistyczną dostępną na rynku pozycję.

Tagi: Ford, Le Mans, Ford Polska, WRC na Le Mans

 

Przeczytaj również