Klasa sama w sobie

Rajd Portugalii w klasie WRC 2 jest do tej pory teatrem jednego aktora. Bezkonkurencyjny dla swoich rywali jest na razie Andreas Mikkelsen i zapowiada się na to, że jeżeli Norwega nie spotka żadna przygoda, to bez problemu zapisze Portugalię na swoje konto. W słodko-gorzkich nastrojach dzień kończą Polacy.

Klasa sama w sobie
Podaj dalej

Pierwsze trzy odcinki specjalne po strefie serwisowej pokazały dobitnie, kto rządzi i dzieli na portugalskiej ziemi. Andreas Mikkelsen spokojnie budował swoją przewagę i nie przejmował się naporem ze strony rywali. Jedynymi zawodnikami, którzy potrafili zbliżyć się na w miarę niewielką odległość do Norwega byli przedstawiciele pozostałych krajów skandynawskich – Fin Teemu Suninen oraz Szwed Pontus Tidemand. Hubert Ptaszek rozpoczął popołudniową pętlę od 12. miejsca, jednak na kolejnym oesie niestety spotkała go strata ponad 2 minut. Huśtawkę nastrojów na „prawdziwych” odcinkach uzupełniło dla załogi Orlen Teamu 9. miejsce na odcinku specjalnym Ponte de Lima. Łukasz Pieniążek zajmował na tych próbach odpowiednio 13., 11. i 10. pozycje.

Na dwóch przejazdach odcinków specjalnych Braga Street Stage sytuacja w czołówce się nie zmieniła i przewodnie role odgrywali ci sami zawodnicy. Jeśli chodzi o Polaków, to Hubert Ptaszek zajmował tu miejsca 14. i 13., zaś Łukasz Pieniążek był odpowiednio 11. i 12.

W klasyfikacji generalnej na koniec dnia spokojne, ponad 1-minutowe prowadzenie ma na swoim koncie Andreas Mikkelsen. O drugą pozycję walkę stoczą w dalszej części rajdu Teemu Suninen oraz Pontus Tidemand. Na ten moment przewaga tego pierwszego wynosi zaledwie 2,3 s. Hubert Ptaszek jest na miejscu 14., Łukasz Pieniążek uzupełnia pierwszą 10. ze spokojną przewagą nad 11. Gusem Greensmithem.

Przeczytaj również