Jaki ojciec, taki... mistrz!

Stara gwardia zrobiła swoją robotę, jednak nieubłaganie nadchodzi czas młodzieży. Tatusiowie przetarli szlaki, zdobyli (lub też nie) mistrzowskie tytuły i zgodnie z prawami natury, zrobili miejsce kolejnej generacji, która już dziś jest gotowa na napisanie własnego rozdziału w motorsporcie.

Jaki ojciec, taki… mistrz!
Podaj dalej

W ostatnich latach musieliśmy przywyknąć do tego, że w motorsportowym światku pojawił się nowy Carlos Sainz, a z nazwiskiem Evans na tylnej szybie po odcinkach specjalnych podróżuje kolejny Walijczyk. Petter Solberg trzymający na rękach swoje dzieci? Tu już przeszłość – Oliver i jego spółka jest już tu i teraz. Przedstawiamy wam bohaterów drugiej generacji.

Kalle Rovanpera

Z poduszką na fotelu kierowcy, pomagającą mu dostrzec otaczające go śnieżne bandy, Kalle Rovanepera kilka lat temu zatańczył swoją Toyotą Starlet na ekranach naszych komputerów. A światu się to spodobało.

Syn znanego z występów w Rajdowych Mistrzostwach Świata, Harriego Rovanpery szybko stał się internetową sensacją. Spędzenie ośmiu lat między zaśnieżonymi drzewami dobrze zrobiło młodemu Kalle.

Pierwsze kroki stawiał w fińskich lasach (oraz mistrzostwach Łotwy, gdzie zawodnicy mogą startować w wieku zaledwie 14 lat) i szybko dał światu do zrozumienia, że jest 16-latkiem który chce podbić świat.

Rovanpera w tym roku będzie rywalizował na swoim krajowym podwórku, a także we Włoszech, a w październiku gdy skończy 17 lat będzie gotowy na debiut w Rajdowych Mistrzostwach Świata – Rajdzie Wielkiej Brytanii.

Oliver Solberg

Tak, jak można się tego spodziewać. Ktoś kto dorastał w garażu o nazwie WRC, musi mieć w swoich żyłach paliwo. Podczas gdy jego koledzy mieli głowy zajęte graniem na PlayStation i uganianiem się na dyskotekach za dziewczynami, Oliver Solberg wyrastał na króla cross-kartów.

W wieku 14 lat wsiadł za kierownicę 600-konnego Citroena DS3 Supercup należącego do Pettera i aktualnie ściga się w cyklu Nordic RX.

Oliver wiąże jednak większe nadzieje z WRC niźli rallycrossem, więc możemy się w najbliższej przyszłości spodziewać, że któregoś dnia na czele tabeli z wynikami znów zobaczymy nazwisko Solberg.

Carlos Sainz

Młody Hiszpan postanowił obrać zupełnie inną drogę od swojego ojca, dwukrotnego Rajdowego Mistrza Świata. Carlos Sainz Jr. zagościł na dobre od kilku lat w hermetycznym i ciasnym otoczeniu Formuły 1, nabierając niezbędnego doświadczenia w stajni Toro Rosso.

Serie GP3 i Formula Renault 3.5 zostały przez Hiszpana szybko porzucone, bowiem od urodzenia miał papiery na fotel w stajni Toro Rosso. Wydaje się, że to tylko kwestia czasu, kiedy Carlos Sainz znów zostanie mistrzem świata.

Elfyn Evans

Porozmawiajcie z Elfynem i od razu zobaczycie, że podobieństwo jest aż nazbyt uderzające. To chłopak Gwyndafa z krwi i kości. Jednakże, prawdziwy charakter odziedziczony po ojcu Elfyn pokazuje dopiero na odcinkach specjalnych.

Rajdy zawsze były w jego krwi, a szybkość potrzebna do zwycięstwa również nie była mu obca.

W zeszłym roku Evans został jednak relegowany do cyklu WRC 2, szybko wracając (i to w jakim stylu) do królewskiej kategorii. W Rajdzie Argentyny zabrakło mu 0,7 sekundy do wygrania swojej pierwszej rundy WRC. Podobnie jak w przypadku Sainza, to również pozostaje już tylko kwestią czasu.

Niclas Gronholm

Jego ojciec rozpoczynał karierę w rallycrossie, a Niclas Gronholm chce dokończyć dzieła, które w tej dziedzinie rozpoczął jego ojciec. Marcus jest prawą ręką swojego syna w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata.

Pojedynczy występ w sezonie 2014 zaostrzył jego apetyt, dzięki czemu w tym roku w wieku zaledwie 20 lat bierze udział we wszystkich rundach w najwyższej kategorii.

Kiedy tylko Gronholm Junior nauczy się rozpychać swoimi łokciami w rallycrossowej ciasnocie, na pewno znajdzie sobie miejsce na najwyższym stopniu podium.

 

Przeczytaj również