Habaj: Wszystko wraca do normy

Łukasz Habaj i Daniel Dymurski znaleźli się w gronie szczęśliwców, którzy dojechali do mety niezwykle trudnego Rajdu Barum. Mistrz Polski zajął ostatecznie 13. pozycję, jednak jak sam twierdzi, wraca do niego pewność siebie po wypadku na Rajdzie Wysp Kanaryjskich. Teraz może być już zatem tylko lepiej.

Habaj: Wszystko wraca do normy
Podaj dalej

Łukasz Habaj: – Traktuję ten rajd jako średnio udany. Podczas tej imprezy korzystałem z nowego zawieszenia. Niestety, podczas testów nie udało się nam wypracować odpowiednich nastawów i pierwszą pętlę poświęciłem na odpowiednie ustawienie samochodu. Mieliśmy kilka przygód, raz zdarzył mi się false start, później wyprzedzania, raz Grzegorza Grzyba, a na ostatniej pętli Josha Moffeta. Wiązało się to z jazdą w kurzu, gdzie też traciliśmy trochę czasu. Do tego dochodzi kilka błędów, które kosztowały nas razem około 40 sekund.

Pierwszy dzień rajdu był generalnie dosyć średni dla nas. Już podczas drugiego etapu czułem się zdecydowanie lepiej. Potrafiliśmy wypracować tempo lepsze, niż na ubiegłorocznej edycji; kilka prób było identycznych, więc porównywaliśmy poszczególne czasy. W tym roku była za to zdecydowanie większa konkurencja, to wiedzieliśmy już od samego początku sezonu. Kolejny rajd kończę na mecie, wydaje mi się, że doszedłem do dyspozycji, którą prezentowałem przed wypadkiem na Rajdzie Wysp Kanaryjskich. Straciłem wtedy dużo pewności siebie, teraz wszystko wraca do normy.

Barum to niesamowicie trudny rajd. Cieszę się, że bez większych przygód udało mi się dojechać do mety. Plan na resztę sezonu pozostaje taki sam: dokończę kampanię mistrzostw Europy, następnie wezmę udział w Rajdzie Śląska oraz w Rallye du Var.

Tagi: ERC Barum Habaj

 

Przeczytaj również