Grand Prix Bahrajnu F1: Vettel z 51. pole position

Sebastian Vettel wywalczył pierwsze w tym roku, a 51. w karierze pole position, dzięki czemu jutro ustawi się na pierwszym polu startowym do wyścigu o Grand Prix Bahrajnu Formuły 1. Dla Niemca będzie to dwusetny wyścig w karierze.Kierowcy Scuderii Ferrari utworzą pierwszy rząd po drugim czasie Kimiego Räikkönena, który stracił 143 tysięczne sekundy. Za bolidami z Maranello uplasowały się Mercedesy Valtteriego Bottasa (strata 0,166 sek.) i Lewisa Hamiltona (+0,262). Jednak mistrz świata otrzymał karę relegacji o 5 miejsc na starcie do jutrzejszego wyścigu za wymianę skrzyni biegów po drugim treningu na torze Sakhir. Dzięki temu, obok Bottasa samochód ustawi Daniel Ricciardo. Kierowca Red Bull Racing stracił do pole position już bisko pół minuty.

Grand Prix Bahrajnu F1: Vettel z 51. pole position
Podaj dalej

Sensacją okazał się awans do trzeciej sesji kwalifikacyjnej, a następnie szóste miejsce Pierre’a Gasly’ego z ekipy Toro Rosso. Mało kto stawiał na tak wysoką pozycję bolidu z silnikiem Hondy. Minimalnie wolniej od Francuza swoje najszybsze okrążenie w Bahrajnie pokonał Kevin Magnussen, który jako jedyny z teamu Haas przeszedł do Q3. W czołowej dziesiątce znalazły się także oba samochody Renault – Nico Hulkenberga i Carlosa Sainza Jr. Obu przedzielił Esteban Ocon z Force India.

Ciekawie było już w pierwszej sesji, gdzie Max Verstappen spowodował wywieszenie czerwonej flagi. Holender nie opanował bolidu na wyjściu z czwartego zakrętu i uderzył czołowo w bandę. Na tym etapie z dalszą jazdą pożegnały się ekipy Saubera (Marcus Ericcson, Charles Leclerc) i Williamsa (Siergiej Sirotkin, Lance Stroll).

Po zaprezentowaniu znakomitego tempa w Australii, przez Q1 nie przebrnął Romain Grosjean (Haas), który co prawda wykręcił taki sam rezultat jak piętnasty Fernando Alonso, ale uzyskał go później od Hiszpana. Na etapie Q2 przejazdy kwalifikacyjne zakończyli Brendon Hartley (Toro Rosso), Sergio Pérez (Force India), Fernando Alonso i Stoffel Vandoorne (obaj McLaren).

Tekst: Marcin Zabolski

Tagi: F1, Formuła 1, Grand Prix Bahrajnu, Sebastian Vettel, Ferrari

Przeczytaj również