Formuła E: Szalony finał Paris ePrix. Podium zdobyte na trzech kołach!

W samym centrum, w siódmej dzielnicy Paryża rozegrano w miniony weekend Paris ePrix, ósmą rundę ABB Mistrzostw Formuły E. Na obiekcie wytyczonym wokół Pałacu Inwalidów oraz po Boulevard La Tour-Maubourg na zachodnim brzegu Sekwany triumfował Jean-Éric Vergne. Francuski kierowca zespołu Techeetah dzielił podium z fabrycznym kierowcą Audi, Lucasem Di Grassim oraz triumfatorem poprzednich zawodów w Rzymie, Samem Birdem. Kierowca DS Virgin na metę wjechał z trzema kołami.

Formuła E: Szalony finał Paris ePrix. Podium zdobyte na trzech kołach!
Podaj dalej

Obchodzący w minioną środę 28 urodziny, Vergne wygrał sobotnie kwalifikacje i obronił pierwsze miejsce po starcie z pole position. Za liderem podążał Sam Bird odpierający ataki André Lotterera (Techeetah). Czołowa trójka zjechała na zmianę samochodu w tym samym momencie po 24 okrążeniu.

Aktualny mistrz serii, Lucas Di Grassi po pit-stopie wyjechał czwarty tuż przed Maro Engelem (Venturi) i Sébastienem Buemim (Renault e.dams). Po 35 kółkach Vergne miał w zapasie 2 sekundy nad Birdem, którego w końcu skutecznie zaatakował Lotterer, opóźniając hamowanie w zakręcie nr 10. Kilka sekund potem Brytyjczyk stracił kolejną pozycję, ponieważ dopadł go Di Grassi.

Po 44 okrążeniu Audi mistrza Formuły E zbliżyło się do prowadzącego duetu Techeetah. Lotterer zaciekle bronił się przed Di Grassim, ale w końcu Brazylijczyk przejął drugą lokatę, ponieważ Niemiec stracił zapas energii. Wtedy w wolniej toczący się bolid Techeetah przednim prawym kołem uderzył Sam Bird, przez co już do mety z asfaltem stykały się tylko trzy koła. Tak uszkodzonym samochodem ekipy DS Virgin zawodnik dojechał do mety na trzeciej lokacie, broniąc podium z zaledwie 0,3 sekundy przewagi nad nadjeżdżającym Engelem.

Zwycięstwo Vergne’a pozwoliło umocnić mu się na prowadzeniu w klasyfikacji sezonu. Francuz posiada już 31 punktów przewagi nad Birdem i 61 nad Felixem Rosenqvistem (Mahindra), który finiszował ósmy.

Tekst: Marcin Zabolski

Tagi: Formuła E, Paris ePrix, Jean-Eric Vergne

Przeczytaj również