Dlaczego Polo GTI R5 to nie Fabia R5?

Gdy parę miesięcy temu pojawiły się plotki mówiące o tym, jakoby Volkswagen planował zbudować samochód klasy R5, wszyscy zachodzili w głowę, co stanie się z projektem Skoda Motorsport. Tymczasem – już po prezentacji nowego Polo GTI R5 – zespół ma się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.

Dlaczego Polo GTI R5 to nie Fabia R5?
Podaj dalej

Choć obydwie marki należą do jednego koncernu, najwyraźniej zupełnie nie przeszkadza im to w prowadzeniu dwóch równoległych, podobnych do siebie projektów.

Rywalizacja jest dobra. Wszyscy pamiętamy, jak wyglądały Rajdowe Mistrzostwa Świata, czy Formuła 1 w okresie dominacji – mówi jeden z członków zespołu Skoda Motorsport. Oczywiście chcemy osiągać jak najlepsze rezultaty, ale odpowiednia i szybka konkurencja będzie motywowała nas do jeszcze lepszej pracy – dodał.

Polo GTI R5 ma otrzymać homologację w połowie przyszłego roku i zadebiutować na odcinkach specjalnych kilka miesięcy później. Na tę chwilę nie wiadomo nic na temat fabrycznego teamu VW na wzór tego, który od wielu lat prowadzi Skoda. Jedynym – i to w dodatku niepotwierdzonym – faktem jest to, że około 15 kierowców już złożyło zamówienia na Polo.

Ogromna wiedza i doświadczenie naszych kolegów w Skoda Motorsport były bardzo pomocne w procesie projektowania i budowania Polo GTI R5 – mówił podczas oficjalnej prezentacji na Majorce Sven Smeets.

Okej, wiedza i doświadczenie – piękne słowa. Ale czy aby na pewno nie skończyło się tak, że spece z Volkswagena zapukali do drzwi fabryki w Mladej Bolesławi, poprosili grzecznie o wszystkie projekty, wrzucili na to budę Polo i – tadam! Mamy nową rajdówkę, skazaną na sukces.

No więc właśnie – nie do końca. Po pierwsze – gdyby Volkswagen faktycznie tak zrobił, musiałby być po prostu głupi. Od momentu, gdy Skoda projektowała swój samochód minęły już 4 lata.

W tym czasie zmieniły się regulaminy, niektóre rzeczy zostały poprawione i faktycznie, Skoda wyciągnęła z pewnością kilka wniosków, co można było zrobić jeszcze lepiej i tym podzielili się z VW. W trakcie tych czterech lat, gdzie regulaminy FIA zmieniają się właściwie z miesiąca na miesiąc, Skoda mogła wprowadzać modyfikacje do swojego silnika jedynie za pomocą tzw. „jokerów”, których zespołowi na sezon przysługuje ledwie garść. Jak dowiedzieliśmy się w Skoda Engine Center, zmiana pozwalająca na osiągnięcie mocy większej o 0,5 kW jest opłacalna, by skorzystać z jokera.

To wystarczający powód, by zaprojektować swój, o 4 lata świeższy silnik.

Jest jednak jeszcze druga kwestia, również związana z regulaminem. Samochody klasy R5 muszą posiadać co najmniej 20% części pochodzących z seryjnego samochodu. Może to być turbosprężarka, czy układ chłodzenia, a także elementy zawieszenia – tutaj producent ma mniejszą lub większą dowolność, bo wiadomo, że nikt nie włoży tarczy i klocków hamulcowych z drogowej Fabii do samochodu R5.

I choć wiele elementów między Polo a Fabią również jest wspólnych, to z całą pewnością nie wszystkie. Co więcej, VW mógł mieć nieco inny pomysł na budowę swojego samochodu, który z całą pewnością nie będzie Skodą Fabią R5 v2.

Czy osiągnie taki sam sukces, jak Polo R WRC, czy Fabia R5? Odpowiedź na to pytanie poznamy pewnie dopiero w roku 2019, jednak jednego możemy być pewni – podobnie jak inżynierowie Skody pomagali VW przy projektach Polo R WRC, tak samo było i tym razem.  Ten samochód jest po prostu skazany na sukces.

Tagi: Skoda Motorsport, Volkswagen Motorsport, Polo GTI R5, Fabia R5

 

Przeczytaj również